Wyjazd o godz. 8.00. No i ... piłka musi być. Tylko czy na pewno nam będzie potrzebna?
Gdy tylko autobus ruszył, wszyscy wyjęli swoje TIKowe urządzenia, jak przystało na TIKową klasę.
Już na miejscu. Najpierw musieliśmy obejrzeć wszystkie stanowiska i zapoznać się z regulaminem. Oprowadzała nas bardzo miła Pani z ośrodka.
I zaczęło się... nie, wcale nie zabawy z piłką. Najbardziej interesujące były króliki. Aż trudno uwierzyć, że chłopcy zamienili piłkę na króliki. Niektórzy chcieli je kupić i zabrać do domu :) Słodkie... i króliki, i chłopaki
A potem
Przejażdżki na kucyku
Łódkami po stawie
Przejażdżki na innych pojazdach
Czas na kiełbaskę przy ognisku
A potem... na ryby
To jeszcze nie koniec...
Nasze klasowe pary wybrały się na siano.
Dobrze, że niektórzy ich pilnowali
Po sianie
Skoki na trampolonie też musiały być...
Na zakończenie przejażdżka bryczką wokół stawu
No i powrót do szkoły...
Szkoda tylko, że nie mogliśmy wziąć choć jednego królika do klasy :)